William - miniatura


William



W tryby oświaty wpadł pewien niesforny chłopiec.
Gryzmolił i gryzmolił ciągle po papierze.
Mówił dumnie: "Tworzę dramaty".
- Ale cóż to za okropny charakter pisma? - żachnął się pedagog.
- Edukacja zaniedbana, braki trzeba nadrobić. Do szkoły, już - do szkoły! Od nowa alfabet trzeba ci wpoić!
- Ale kiedy ja pisać umiem! - zaprotestował mały chochlik.
- E, tam! Powtórzyć nie zaszkodzi.
Już po miesiącu widać było poprawę - litery stały się prostsze, wyraźniejsze.
Po roku - chłopiec pisze cacy. Po trzech latach - niemal kaligrafia!
Przestał gryzmolić, dramatyzować podobnież
- i tak oto aż do zgonu ślicznym pismem przykładnie wypełniał urzędowe druczki.
Na imię było mu William, nazwisko jakieś zagraniczne.
Żył długo, acz samotnie.
Pedagogom wytrwale niosącym kaganiec oświaty zawdzięczał swoje ładne pismo.

Comments

Popularne